Strony

niedziela, 12 czerwca 2016

Boethiah


Niż weny nie ma końca. Otwieram yWriter'a, scenę numer 90. Udaje mi się skleić kilka zdań. Kończę. Następnego dnia jest to samo, tylko z tą różnicą, że zanim skleję parę zdań - kasuję te, które napisałam poprzednio. Nie wiem co robić. Jak wywołać wenę. Jak zacząć, by móc to pociągnąć dalej. 
Na czym się skupić?
Myślę też, by spróbować przełamać się jakimś OnSzotem, tylko wszystkie pomysły postanowiły gdzieś uciec. Robię te notatki bo robię. Lubię takie rzeczy. Lubię wertować kartki i spoglądać na to, jak są zapisane moim koślawym pismem. Jak rubryczki wypełniają się stopniowo, gdy dopisuję do nich coś nowego. Nawet głupie statystyki, które prawdopodobnie do niczego mi się nigdy nie przydadzą. Niby nic, ale uwielbiam takie bajery.
Szatan mnie molestuje.
Muszę skończyć Murpa. I zabrać się - chyba - za Leo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz